Quantcast
Channel: Bella Italia

Przed Finlandią i Liechtensteinem

$
0
0

Selekcjoner reprezentacji Włoch powołał 29 osobową kadrę na najbliższe mecze eliminacyjne do Mistrzostw Europy. Przeciwnikami Azzurrich będą drużyny Finlandii oraz Liechtensteinu, oba spotkania zostaną rozegrane we Włoszech; 23 marca w Udine i 26 w Parmie.

Po niespełna roku od objęcia posady trenera reprezentacji Italii włoska opinia publiczna jest zgodna co do tego, że Roberto Mancini dobrze sprawdza się na swoim stanowisku. Warto przy tej okazji odnotować opinię jaką o selekcjonerze wygłosił niekwestionowany autorytet w tej kwestii, a mianowicie Arrigo Sacchi, zdaniem którego ex-szkoleniowiec Interu wykonał kawał dobrej roboty, biorąc przy tym pod uwagę liczne problemy z jakimi Włosi musieli sobie radzić w ostatnich latach. Przypomnijmy, że po raz pierwszy od 1958 roku Włochów zabrakło na Mistrzostwach Świata, przez co ówczesny selekcjoner Gianpiero Ventura pożegnał się ze swoją posadą. Po okresie tymczasowej pracy ze squadrą Luigiego Di Biagio ostatecznie stery objął w niej właśnie Mancini. O tym, że czterokrotni triumfatorzy mundialu nie znajdowali się w najlepszym dla siebie okresie niech zaświadczą pozytywne recenzje dotychczasowej pracy Manciniego. Faktem jest, że włoska kadra nie zaprezentowała nadzwyczajnej dyspozycji podczas Ligi Narodów, niemniej jednak skromna wygrana z Polską, remis po niezłej grze z Ukrainą i podobny rezultat przeciwko Portugalii w drugim spotkaniu, wystarczyły do tego, ażeby uznać ścieżkę do ponownej chwały Azzurrich za jak najbardziej pozytywną.

Osobiście doceniam odwagę Manciniego w kwestii stawiania na nowe twarze. Rzadko który z jego poprzedników ogłaszał nominacje niejako na kredyt, jak to miało miejsce na początku ligowego sezonu dla Nicolo Zaniolo czy w trakcie ostatnich gier, kiedy to w dorosłej reprezentacji debiutował Moise Kean. Oczywiście obaj panowie ostatnimi czasy dali powody, żeby wyrażać realne nadzieje względem ich niebywałej przyszłości, jednak w momencie premierowych powołań nie byli jeszcze na tym etapie co obecnie. Jednak w momencie kiedy przyjrzymy się składom czołowych klubów Serie A bez trudu dostrzeżemy, że Włosi mają wyjątkowo trudne zadanie, ażeby załapać się do wyjściowych składów. Choćby z tego powodu reprezentacyjne angaże notują zawodnicy wyjątkowo młodzi, jak również przedstawiciele ekip z niższego szczebla ligowej tabeli.

Włosi znaleźli się w eliminacyjnej Grupie J, zaś sam turniej zostanie rozegrany w 2020 roku. Ich przeciwnikami będą; wspomniane drużyny Finlandii, Liechtensteinu oraz Grecja, Bośnia i Armenia. Do turnieju awansują bezpośrednio dwie najlepsze reprezentacje z danej grupy, dlatego też bez większej przesady można uznać, że najbliższe kwalifikacje będą dla Włochów łatwiejsze, aniżeli feralne z okresu wspomnianych MŚ. Do tego dochodzi fakt ominięcia rywala klasy reprezentacji Hiszpanii, do której w żadnym razie nie można przyrównać najmocniejszych rywali z obecnej stawki, a konkretnie Bośni z Pjanicem i Dzeko w składzie i Grecji, która powoli bo powoli, ale jednak odzyskuje logiczną dyspozycję po okresie, kiedy za ich wyniki odpowiadał Claudio Ranieri. Nie mam wątpliwości, że najbliższe spotkania, które zostaną rozegrane na włoskim terenie zwyczajnie muszą zakończyć się pełną zdobyczą punktową dla piłkarzy Roberto Manciniego. Finlandia, to drużyna na wskroś przeciętna, zaś Księstwo Lichtenstein jest szczęśliwe mogąc chociażby mierzyć się z tak utytułowanym przeciwnikiem jak reprezentacja Włoch.

Przed eliminacyjnymi starciami w sztabie Manciniego pojawiła się nowa postać, a mianowicie Attilio Lombardo. Obaj panowie znają się doskonale ze wspólnej pracy zawodniczej oraz szkoleniowej. Ich współpraca sięga czasów najlepszego okresu w historii Sampdorii, kiedy to drużyna ta notowała znakomite wyniki zarówno na krajowym, jak i europejskim poziomie. W późniejszym okresie święcili sukcesy w barwach Lazio, a ponad to Lombardo pełnił rolę asystenta Manciniego w Manchesterze City i Galatasaray. Przed podjęciem pracy dla Azzurrich ex-skrzydłowy Juventusu był asystentem innego kolegi z czasów gry dla Lazio  - Serba Sinisy Mihajlovica w Torino. Jeżeli chodzi o samodzielną pracę szkoleniową, to Lombardo miał ciekawy epizod bycia grającym menadżerem w Crystal Palace, pracował też w szwajcarskim FC Chiasso i włoskich Legnano czy Spezii. Jego kariera reprezentacyjna trwała siedem lat, podczas których rozegrał 19 spotkań i zanotował trzy trafienia. Niestety nie zagrał na żadnym turnieju, czy to MŚ czy ME.

Wśród najnowszych powołań nie obyło się bez niespodzianek, jednak nie ulega wątpliwości, że na pierwszy plan wysuwa się powracający do reprezentacji Fabio Quagliarella. Więcej szczegółów poniżej:

Bramkarze:

Na dziś wydaje się, że czwórka; Donnarumma, Sirigu, Cragno i Perin są niepodważalnymi wyborami Manciniego, choć odnotujmy wysokie dyspozycje Mereta oraz Audero, którzy są częścią młodzieżowej reprezentacji prowadzonej przez Di Biagio. Wydaje się, że zwłaszcza zaledwie rezerwowy w Juventusie Perin winien drżeć o swoją pozycję, w momencie gdy wspomniana dwójka na stałe zakotwiczy w pierwszej drużynie Italii.

Obrońcy:

Cieszy powrót Leonardo Spinazzoli, który bez wątpienia wywalczył sobie powołanie dzięki znakomitej postawie podczas rewanżowego spotkania Ligi Mistrzów pomiędzy Juventusem, a Atletico Madryt. 25 letni defensor debiutował na poziomie LM, a do tego w trakcie rozgrywek grał bardzo mało ze względu na kontuzję i ciężko rywalizację z Alexem Sandro. Na faktyczne debiuty w dorosłej kadrze czekają; Armando Izzo z mocnego w tym sezonie Torino oraz skuteczny Gianluca Mancini reprezentujący barwy Atalanty.

Pomocnicy:

Lista graczy drugiej linii, na którą postawił Mancini nie powinna u nikogo wywołać najmniejszych choćby kontrowersji. Wspominany wyżej Nicolo Zaniolo po raz drugi pojawił się w dorosłej squadrze, niemniej jednak pierwsza nominacja nastąpiła przed wybuchem formy 19 letniego pomocnika Romy. Obecnie ten młody wciąż piłkarz jest liderem Rzymian i ma bardzo duże szanse na zadebiutowanie w narodowych barwach.

Napastnicy/skrzydłowi:

Wśród ofensywnych zawodników pojawiło się kilka znaków zapytania, przynajmniej jeżeli chodzi o moją ocenę. Nie potrafię pojąć co takiego w sobie ma Vincenzo Grifo, piłkarz jedenastego w tabeli Freiburga urodzony w Niemczech. 25 latek znalazł się wśród powołanych poprzednim razem i nawet zaliczył debiut przeciwko Stanom Zjednoczonym, ale sądziłem, że jest to swego rodzaju anomalia, sprawdzenie jednej z wielu dostępnych opcji. Kolejnym dziwnym posunięciem jest ponowne postawienie na Kevina Lasagnę. Mam świadomość, że Włosi nie mają wielkiego pola manewru jeżeli chodzi o snajperów, niemniej znajdzie się co najmniej kilku mocniejszych, aniżeli na ogół rezerwowy Udinese Lasagna. W kwestii Moise Keana już się wypowiedziałem, ale powtórzę; pomimo małej ilości występów 19 latek z Juventusu daje realną opcję na przyszłość, tak klubu, jak i reprezentacji. Ostatni czas jest dla niego dobry ze względu na szanse jakie w końcu zdecydował się mu dać Allegri. Dzięki temu mogliśmy podziwiać jego instynkt strzelecki w starciu ligowym z Udinese. Na koniec odnotujmy reprezentacyjny powrót 36 letniego Fabio Quagliarelli. Najlepszy na dziś strzelec Serie A z 20 trafieniami na koncie zdaje się rozgrywać sezon życia. Zostawiając za sobą problemy osobiste, kontuzje i lata, w których pełnił rolę żelaznego rezerwowego, pod sam koniec jego kariery możemy bez większej przesady stwierdzić, że nie ma obecnie lepszej włoskiej dziewiątki niż Quagliarella.

Pełna lista powołanych:

Bramkarze:

Gianluigi Donnarumma(Milan),Salvatore Sirigu(Torino),Mattia Perin(Juventus),Alessio Cragno(Cagliari)

Obrońcy:

Giorgio Chiellini(Juventus),Leonardo Bonucci(Juventus),Leonardo Spinazzola(Juventus),Cristiano Biraghi(Fiorentina),Alessandro Florenzi(Roma),Alessio Romagnoli(Milan),Cristiano Piccini(Valencia),Gianluca Mancini(Atalanta),Armando Izzo(Torino)

Pomocnicy:

Nicolo Barella(Cagliari),Jorginho(Chelsea),Marco Verratti(PSG),Bryan Cristante(Roma),Nicolo Zaniolo(Roma),Stefano Sensi(Sassuolo)

Napastnicy/skrzydłowi:

Ciro Immobile(Lazio),Fabio Quagliarella(Sampdoria),Kevin Lasagna(Udinese),Moise Kean(Juventus),Leonardo Pavoletti(Cagliari),Federico Bernardeschi(Juventus),Federico Chiesa(Fiorentina),Matteo Politano(Inter),Stephan El Shaarawy(Roma),Vincenzo Grifo(Freiburg)

Przewidywany skład na Finlandię:

Donnarumma

Florenzi,Bonucci,Chiellini,Biraghi

Barella,Jorginho,Verratti

Bernardeschi,Immobile,Chiesa

 


Po Finlandii i Liechtensteinie

$
0
0

Przed spotkaniem z Finlandią Roberto Mancini stracił kilku zawodników, których wcześniej powołał do kadry. Dwójka piłkarzy Romy Alessanro Florenzi i Stephen El Shaarawy dołączyła do Federico Chiesy zgłaszającego kłopoty zdrowotne kilka dni wcześniej. Biorąc pod uwagę opisane wyżej problemu oraz brak dostępu Lorenzo Insgine selekcjoner zdecydował się postawić na Moise Keana od pierwszych minut meczu. 19 letni napastnik Juventusu jeszcze do niedawna był zaledwie żelaznym rezerwowym w ekipie Allegrego, niemniej ostatnie tygodnie były dla niego znakomite, o czym świadczą przede wszystkim bramki jakie zdobył w ligowym meczu przeciwko Udinese. Kean najlepiej czuje się na środku ataku, ale ze względu na swoją uniwersalność można go ustawiać również na skrzydle, co mogliśmy zaobserwować wcześniej w reprezentacjach młodzieżowych czy Hellasie Verana, gdzie przebywał na rocznym wypożyczeniu. Jeżeli chodzi o samą taktykę, to podobnie jak to miało miejsce we wcześniejszych spotkaniach squadry pod wodzą Manciniego Włosi wyszli w systemie 4-3-3. Kontuzjowanego Florenziego na prawej flance defensywy zastąpił Cristiano Piccini, pomoc została złożona z trójki faworytów selekcjonera; Barelli, Jorginho oraz Verattiego, zaś w napadzie obok wspomnianego Keana zobaczyliśmy Bernardeschiego i Immobile. 

Rywalizacja w Udine rozpoczęła się od śmiałych ataków gospodarzy, którzy możliwie jak najszybciej chcieli wyjść na prowadzenie. Udało się to w siódmej minucie, kiedy to Nicolo Barella mocnym uderzeniem zza pola karnego nie dał szans Hradecky’emu na skuteczną interwencję. Będąca daleka od roli faworyta meczu Finlandia raz po raz starała się konstruować ataki, niemniej miała z tym wyraźny problem. Dopiero w dwudziestej minucie stworzyła niezłą okazję, której nie potrafił sfinalizować Lod. Na kwadrans przed końcem pierwszej odsłony gry ładną akcją popisał się Veratti, ale na nieszczęście dla wszystkich związanych z Italią pomocnik PSG był nieskuteczny. Później okazję na zdobycie premierowego gola w dorosłej reprezentacji miał Kean, ale i tym razem Włochom nie dopisało szczęście.

Po zmianie stron Włosi mogli stosunkowo szybko podwyższyć prowadzenie, jednak akcja dwójki Jorgihno – Immobile nie zakończyła się powodzeniem. W późniejszym etapie spotkania podopieczni Manciniego nieco się cofnęli, dając gościom większe możliwości w konstruowaniu ataków. Efektem tego zabiegu był niecelny strzał Pukiego z 65 minuty. I tym razem okazało się, że niewykorzystane okazje lubią się mścić, dzięki czemu dziewięć minut po niezłej akcji Finów swoją upragnioną bramkę zdobył nie kto inny jak Moise Kean. Dzięki trafieniu młody snajper stał się drugim najmłodszym strzelcem w historii reprezentacji Włoch, ustępując jedynie Bruno Nicoli, który zanotował swoje trafienie w 1958 roku. Dobicie Finlandii było bliskie na dziesięć minut przed końcem meczu. Wówczas bliski szczęścia był przedstawiciel innego pokolenia, a mianowicie 36 letni Fabio Quagliarella. Gwiazdor Sampdorii wrócił do kadry po dziewięciu latach przerwy i został powitany przed kibiców jak bohater. Pod sam koniec spotkania honorowego gola mogła zdobyć Finlandia, ale na posterunku był Donnarumma.

Skład:

Donnarumma

Piccini,Bonucci,Chiellini,Biraghi(90'Spinazzola)

Barella,Jorginho,Veratti(85'Zaniolo)

Kean,Immobile(80'Quagliarella),Bernardeschi

W oczekiwaniu na kolejny mecz, w którym to Włosi mierzyć się mieli z Liechtensteinem, Mancini zdecydował się na kilka korekt w składzie. Część z nich wynikało z kolejnych urazów, inne  roszady zostały przeprowadzone ze względu na lekkie odświeżenie drużyny i w końcu chęć eksperymentu z uwagi na nie największy potencjał rywala.

W bramce po dłuższej przerwie pojawił się doświadczony Salvatore Sirigu. Z powodu wcześniejszego wypadnięcia Florenziego i najświeższej kontuzji Picciniego, selekcjoner postawił na prawej flance na debiutującego w dorosłej squadrze Gianlukę Manciniego. 22 letni defensor Atalanty ma dziesięć występów w reprezentacji młodzieżowej, natomiast w Serie A zasłynął ze skuteczności, którą imponuje niemal w tym samym stopniu, co Mattia Caldara, którego to Mancini zastąpił przed rozpoczęciem obecnego sezonu. Poza tym Romagnoli wskoczył do wyjściowej jedenastki w miejsce Chielliniego i w końcu Spinazzola zluzował Biraghiego. Druga linia, to zaledwie jedna zmiana w stosunku do tego co oglądaliśmy w Udine: Stefano Sensi pojawił się miast jednego z bohaterów meczu z Finlandią, a konkretnie Nicolo Barelli. Ofensywny tercet stworzyli Quagliarella oraz Politano, którzy partnerowali Keanowi. Drugi z nich pokazał się z dobrej strony podczas ostatnich derbów Mediolanu, które zostały zakończone zwycięstwem Interu 3-2. 

Zanim rozbrzmiał pierwszy gwizdek drugiej rywalizacji Włochów tamtejsi eksperci zastanawiali się ile bramek podopieczni Manciniego zaaplikują dużo niżej notowanemu rywalowi. Na pierwsze trafienie trzeba było czekać relatywnie długo, bo do 17 minuty, kiedy to Stefano Sensi pokonał goalkeepera gości głową po celnym dośrodkowaniu Leonardo Spinazzoli. Kolejną bramkę na swoje konto zapisać mógł Marco Verattiego. 26 letni pomocnik zanotował tym samym drugie trafienie w narodowych barwach. W 35 minucie arbiter podyktował rzut karny za zagranie ręką w polu karnym Italii. Jedenastkę na gola zamienił Fabio Quagliarella stając się tym samym najstarszym strzelcem gola w historii reprezentacji Włoch. Tuż przed ostatnim gwizdkiem pierwszej odsłony gry snajper Sampdorii ponownie stanął na jedenastym metrze i podwyższył na 4-0.

Druga połowa spotkania była nieco mniej efektowna w wykonaniu Azzurrich, niemniej nie zamierzali zadowalać się rezultatem sprzed przerwy. Poza dubletem Quagliarella zanotował asystę przy bramce Keana, co miało miejsce w 70 minucie. Ostateczny rezultat w postaci 6-0 został przypieczętowany przez debiutującego w squadrze Leonardo Pavolettiego. 

Skład:

Sirigu

Mancini(79'Izzo),Bonucci,Romagnoli,Spinazzola

Sensi,Jorginho(57'Zaniolo),Veratti

Politano,Quagliarella(72'Pavoletti),Kean

Dzięki wygranym w Udine i Parmie Włosi wykonali swoje zadanie, inkasując przy tym pełną pulę punktową. Nikt nie miał wątpliwości, że rywalizacje z Finlandią i zwłaszcza Liechtensteinem muszą zakończyć się ostatecznym triumfami czterokrotnych mistrzów świata, niemniej wypada wyrazić zadowolenie z postępu jaki pod wodzą Roberto Manciniego poczyniła reprezentacja. Wszyscy przecież pamiętamy nieszczęsne czasy, podczas których za wyniki Italii odpowiadał niesławny Ventura. Obecna squadra wydaje się odmieniona i co istotne bardziej efektowna niż to miało miejsce w poprzednich latach. Mancini z różnych względów decyduje się na odważne wystawienia bardzo młodych zawodników, jak choćby bohatera najświeższych dwóch gier czyli Moise Keana, czy innego 19 latka Nicolo Zaniolo. Ponadto stawia na technicznych graczy w środku pola i nie waha się korzystać z mocnych zasobów wśród ofensywnych skrzydłowych. Dokładając do tego obecność - przeżywającego najlepszy okres w swojej karierze - 36 letniego Fabio Quagliarelli, mamy obraz ofensywnie grającej mieszanki doświadczenia i młodości ze zdecydowanym wskazaniem na to drugie. Selekcjoner nie ma wątpliwości, że do odzyskania zaufania tifosich Italii nie wystarczy jedynie awans do ME, ale fakt, iż ma to nastąpić w sposób bezdyskusyjny, a przy tym z dużą ilością bramek i efektownych akcji. Oby kolejne spotkania z bardziej klasowymi rywalami - np. Bośnią - były równie udane.